Moim gościem była Monika Grzegorzewska .
Zgodziła się odpowiedzieć na pytanie skąd pomysł na to, aby zostać wirtualną asystentką.
Poznaj lepiej Monikę:
Wspiera kobiece biznesy online jako Wasza Asystentka. Uwielbia sprzedaż i social media :) Pomaga wejść w świat wirtualnej asysty i bez stresu pozyskiwać klientów.
Naszą rozmowę możesz posłuchać 👇
lub obejrzeć 👇
Na początku wydawało mi się, że wirtualna asysta nie jest dla mnie. Mimo że od wczesnej młodości miałam kontakt z komputerem, programami graficznymi i pierwszymi social mediami. Miałam przekonanie, że wirtualna asystentka, to asystentka biurowa pracująca z domu, z typowymi zadaniami, takimi jak prowadzenie kalendarza, odbieranie telefonów, załatwianie spraw urzędowych.
Dowiedziałam się od działającej wirtualnej asystentki, że prowadzi dla swoich klientów strony internetowe, robi grafiki, jako wirtualna asystentka. Miałam obawy, że ktoś zleci mi zadanie, którego nie będę umiała wykonać, ale skupiłam się na tym co już potrafię.
Pierwsze wyzwanie było takie, że kiedyś już prowadziłam własną działalność gospodarczą, więc nie miałam już ulgi na start, od początku musiałam płacić pełny ZUS i nie mogłam zacząć od nierejestrowanej działalności gospodarczej.
Nie miałam poduszki finansowej, ale postawiłam wszystko na jedną kartę. Zawsze chciałam być swoim własnym szefem i pracować na własnych zasadach.
Druga obawa była przed zadaniami, że trafią się takie, których nie będę umiała wykonać.
Generalnie mam tak, że jeżeli mogę, to korzystam z materiałów bezpłatnych. Chyba że muszę się czegoś szybko nauczyć, chcę coś natychmiast zacząć robić, wtedy szukam płatnych szkoleń, e-booków.
Na początku więcej uczyłam się o tym jak prowadzić działalność gospodarczą.
Wyszłam z założenia, że przekwalifikowanie się jest procesem, a nie jednym momentem. Zaczęłam oferować ludziom siebie ze swoimi umiejętnościami. Więc tam, gdzie nie miałam jakichś umiejętności, to podkreślałam to, że mam pewną charyzmę, która sprawia, że łatwo komunikuję się z ludźmi.
Niestety nie mogłam zrobić kursu wirtualnej asystentki, dzięki któremu dałoby się uniknąć wielu błędów, takich jak na przykład współprace bez podpisanej umowy.
Na początku ogłaszałam się wszędzie, odpowiadałam na każde ogłoszenie, byłam aktywna na grupach na Facebooku. Wydawało mi się, że muszę brać każde możliwe zlecenie. Powodowało to, że miałam bardzo drobne zadania w rozstrzelonej tematyce.
Ale zdarzały się też super współprace z ludźmi, których sobie ceniłam. Przykładowo współpracuję z Polską Szkołą Rodzenia w Wielkiej Brytanii, czy Ludźmi Pełnymi Życia.
Zmieniła się przede wszystkim stawka. Bardzo często początkujące wirtualne asystentki popełniają błąd zbyt niskiej wyceny. Wynika to ze strachu, z tego, że jest się początkującą, bez doświadczenia, z obawami, że nikt nie będzie chciał współpracować za wyższą stawkę. Oczywiście ja też popełniłam ten błąd.
Druga rzecz, nie biorę wszystkich zleceń, tylko szukam tych, które dają mi flow. Obecnie jest to reklama oraz prowadzenie social mediów dla klientów. Szukam więc klientów, dzięki którym będę mogła się rozwijać, dzięki którym w procesie mojego przebranżowienia będę mogła iść w tym kierunku.
Także moja oferta cały czas się zmienia i myślę, że w kolejnych latach działalności będzie się nadal zmieniała.
Pozwalałam na zachowania ze strony klientów, które były wbrew naszym ustaleniom, które przekraczały moje granice. Przykładowo odbierałam wiadomość o godz. 23 i robiłam zadania. Teraz już mam w głowie swój kodeks asystentki i staram się wyczuć toksycznego klienta. Jeżeli nawiążę taką współpracę, to bardzo szybko ją kończę. Ten błąd zabierał mi pewność siebie i swobodę działań, powodował, że wypalałam się psychicznie.
W jednym miejscu wszystko, czego potrzebujesz do skutecznego rozwoju w biznesie online!
Sprawdź szczegóły, jeśli:
👉 chcesz wrócić do aktywności zawodowej po przerwie, ale szukasz większej elastyczności niż praca na etacie,
👉 zaczynasz karierę zawodową lub planujesz się przebranżowić,
👉 chcesz zdobyć umiejętności i kompetencje potrzebne do wspierania innych przedsiębiorców,
👉 działasz już w wirtualnej asyście, ale czujesz, że nie wykorzystujesz całego potencjału tego nowego zawodu,
👉 masz świadomość potrzeby ciągłego rozwoju i samodoskonalenia, gdyż jest to bardzo dynamicznie zmieniający się obszar,
👉 nie chcesz tracić czasu i swojej energii na długie dojazdy,
Jednym z momentów przełomowych w mojej pracy, było spotkanie z Pawłem Tkaczykiem i praca dla wspólnej klientki. Pan Paweł jest strategiem biznesowym i specem od storytellingu, jest dla mnie autorytetem.
To mi uświadomiło, że mogę się rozwijać, spełniać swoje ambicje i pragnienia. Dlatego teraz świadomie nawiązując nowe współprace, szukam w nich możliwości rozwoju.
Drugim momentem przełomowym było uzmysłowienie sobie bezpieczeństwa finansowego. Przyszedł taki moment, w którym poczułam, że moja działalność przynosi fajny dochód, że mogę zacząć inwestować w firmę, w sprzęt dla siebie. To było takie uzdrowienie finansów.
Największe chwile zwątpienia były wtedy, kiedy zdecydowałam się wziąć udział w trzech dużych rekrutacjach. Były to osoby, z którymi bardzo chciałam współpracować. Rekrutacja składała się z 3 etapów, za każdym razem dostawałam się do ostatniego etapu, a oczyma wyobraźni widziałam się już w tej pracy. Żadnej z tych rekrutacji nie wygrałam.
Za każdym razem przeżywałam spadek emocjonalny, nawet myślałam o zamknięciu firmy, miałam poczucie, że do niczego się nie nadaję. Teraz już patrzę na to z dystansem, niemniej jednak duże rekrutacje omijam szerokim łukiem, bo pamiętam, ile mnie to kosztowało.
MG: Tak, po pierwsze każda osoba zaczynająca pracę jako WA, powinna się zastanowić czy lepiej się czuje w biznesie, czy na etacie. Prowadzenie firmy to jest ciągłe zdobywanie umiejętności marketingowych, klienci przychodzą i odchodzą, trzeba włożyć sporo wysiłku, aby zarabiać coraz więcej.
Kolejna rzecz to konstruowanie oferty. Nawet jeśli ma się mało kompetencji twardych, warto oferować siebie, np. to, że ktoś ma w sobie charyzmę, albo jest dobrze zorganizowany, aby pokazać, że za ofertą stoi człowiek.
Ważna rzecz, czasami jest taki dzień, że nic się nie udaje, nic nie wychodzi. Nie dołować się wtedy i nie siedzieć po nocach. Siedząc w nocy, wydaje się, że można nadrobić, ale często się okazuje, że w nocy zmęczony człowiek robi dwie godziny, a rano to samo zajmuje piętnaście minut.
I rano wszystkie wieczorne problemy wydają się kompletnie nieważne.
Chcesz zostać w kontakcie z Moniką?
Mam wiedzę i doświadczenie, aby pomóc Ci w skutecznym rozpoczęciu i skalowaniu działań w wirtualnej asyście.
Jeśli chcesz zobaczyć opinie o współpracy ze mną - KLIKNIJ TU
Zobacz poniżej jak mogę Ci pomóc:
OBM Elżbieta Nieradko NIP: 5213641211
ul. Żurawia 6/12, lok. 766, 00-503 Warszawa
e-mail: elzbieta@nieradko.pl | rozmowa telefoniczna
@2010 - 2024 Copyright by Elżbieta Nieradko